Jak sprzedawać torty w Internecie krótkie studium przypadku.

Jak sprzedawać torty w Internecie krótkie studium przypadku.

Rzadko opisuję własne prace reklamowe. Wybaczcie mi nie mam niestety na to czasu, a szkoda bo blog, aż prosi się o takie materiały. W tym przypadku zainspirowała mnie reklama w TV – zachęcająca do reklamy on line i pokazująca zdjęcia sklepu internetowego z tortami. Zaraz, zaraz pomyślałem, przecież właśnie taki sklep konfigurowałem i udało się go z sukcesem rozreklamować. No to może warto opisać ten przypadek.

Zaczęło się jak zawsze. Zadzwoniła do mnie klientka, której całkiem spora „agencja” wykonała stronę reklamowa oraz prowadziła reklamy w Google ADS. Pomimo przeznaczenia na reklamę lokalną budżetu 1500, reklamy nie generowały przychodu w sklepie internetowym,  obszar reklamy co miesiąc bywał coraz bardziej ograniczany, co znaczyło o braku budżetu.

Po ustaleniu zasad współpracy z klientką, za jej pośrednictwem poprosiłem o dostęp do wcześniej prowadzonego konta. Niestety jak często się zdarza „agencja” odmówiła przekazania konta klientce. Jest to moim zdaniem naruszenie zasad i reguł obawiających na rynku, a także dobrych obyczajów. Niestety monity nic nie dały. Klientka otrzymała jedynie  w excelu zrzut słów kluczowych oraz kliknięć na nie przypadających. Już to wystarczyła, aby postawić tezę, że kampania była błędnie prowadzona. Głównym słowem kluczowym była fraza „torty” generująca większość kliknięć i zero konwersji czyli sprzedaży. Kampania była prowadzona jedynie na terenie jednej gminy warszawskiej bo na więcej nie wystarczyło budżetu i tylko w wyszukiwarce.

Założyłem nowe konto. Po konfiguracji Tagów w GTM oraz w GA4 – utworzyłem dwie kampanie, produktową oraz w wyszukiwarce. W wyszukiwarce utworzyłem kilka grup reklam dzieląc słowa kluczowe związane ze sklep na mniejsze powiązane ze sobą grupy. Już po 2 tygodniach  stało się jasne, że kluczem do reklamy sklepu w wyszukiwarce jest dodatkowa fraza „na zamówienie” . Słowa ją zawierające dawały konwersje w wyszukiwarce np. „torty na zamówienie”, ciasta na zamówienie”. Zmiana ustawień pozwoliła przy budżecie miesięcznym 600 zł rozszerzyć obszar reklam w wyszukiwarce  na dwie sąsiednie gminy oraz obszar pod warszawski. W między czasie optymalizacja wyszukiwanych słów kluczowych w kampanii produktowych zaczęła generować sprzedaż w sklepie internetowym, widoczną w GA4. Miesięczny budżet kampanii produktowej zamknął się w kwocie 500 zł. W efekcie już w drugim miesiącu prowadzenia reklam za niższy łączny budżet miesięczny 1100 zł udało wygenerować się w sklepie internetowym kilka tysięcy złotych przychodu. Dodatkowo zamówienia telefoniczne wzrosły o ponad 200 %, czyniąc biznes po raz pierwszy od utworzenia zyskownym. W kolejnych miesiącach przychody ze sprzedaży nadal rosły w wysokości 15-20 %. Najważniejsze, że w omawianym przykładzie jest zadowolenie klientki, która w bardzo krótkim czasie udało się uzyskać pierwsze zyski od założenia biznesu. Dla mnie najważniejsza była natomiast satysfakcja z pomocy, no i trochę  z okazania się skuteczniejszym od wcześniej prowadzącej kampanię „agencji”. Czy zrobiłem coś nadzwyczajnego w Googol ADS - raczej nie. Zrobiłem to co zawsze robię na początku kampanii  i to wystarczyło.